Są różne podejścia do fotografowania ślubu, ale moje jest takie, że to ma być rzeczywiście reportaż. Czyli nie chcę być reżyserem tego dnia, ani wpływać na rozwój wydarzeń. Moim zadaniem jest je zarejestrować jak najlepiej na zdjęciach, ale też nie przekroczyć tej cienkiej granicy, za którą zaczyna się pozowanie. Chcę opowiedzieć historię Waszego ślubu w sposób, w jaki ja go widzę. Owszem, jest to moje subiektywne spojrzenie. I właśnie o to chodzi.
Robiąc zdjęcia podczas reportażu ślubnego staram się zauważać wszystko to, co najlepsze, najpiękniejsze, a nie widzieć czasem tego, co nie do końca pasuje do mojej pozytywnej wersji Waszej historii. Jednak Ania i Rafał zaplanowali swój ślub w tak drobnych szczegółach, że nawet gdybym bardzo chciała, nie potrafiłabym opowiedzieć tego dnia inaczej niż w estetycznych, pozytywnych kadrach. Po prostu wszystko tego dnia właśnie takie było!