Podczas rodzinnych sesji wypatruję przede wszystkim ciepłych gestów, słodkich spojrzeń, gorących uścisków. Tutaj nie ma pozowania, bo z dziećmi pozowanie graniczy z cudem, tym bardziej, że spotykamy się na ich terytorium. I to jest w tym wszystkim najlepsze, bo dzieci są idealnie spontanicznymi i naturalnymi modelami!
Poznajcie Milenę i Huberta oraz ich dzieciaki, Henia i Janę. Cztery wulkany energii, które łączą swoje siły do wspólnej zabawy. Dla nich nie ma piosenki, której razem nie zaśpiewają, ani kwadratowego jajka, którego nie da się ułożyć z klocków.
